Jedno z najwspanialszych doznań jakich doświadczyłam to mój kilkumiesięczny pobyt w Wielkiej Brytanii. Wypełniony był po brzegi wyprawami do muzeów, placówek kultury, teatrów etc. Ale najmilej wspominam dwie wycieczki i do jednej z nich chciałabym dziś nawiązać.
Będąc w UK wybraliśmy się do studia Warner Bros, na plan filmowy Harrego Potera. Teraz przekształcony już w regularną wystawę poświęconą
Co
i raz w poszczególnych salach pojawiali się pracownicy placówki by uchylić nieco rąbka tajemnicy i poopowiadać o ciekawostkach związanych z
filmem i książkami. I tak dowiedzieliśmy sie na przykład, że portret
wiszący w pokoju wspólnym Gryffindoru - młodej kobiety stojącej tyłem
do sali, z kotem u stop, to portret młodej profesor McGonagall.
Wiele
portretów na ścianach Hogwartu to przedstawienia osób związanych z
realizacją filmów - producenci, kostiumografowie, charakteryzatorzy etc
To taki uklon tworcow filmu w stronę załogi, a portrety i tak trzeba
bylo przecież namalować. Okazalo
sie tez, że notatki, które walają się wszędzie w trakcie trwania filmu
czyli prace domowe uczniow, eseje itd pisaly dzieciaki załogi znajdujące się akurat na planie filmowym.
Propy
z "czekoladowej uczty" to
niestety rekwizyty ale na samym środku stoi prawdziwe ciasto, takie ze wzlatującym
feniksem. Ciasto stoi tam od 7 lat, nie sadze wiec żeby było teraz szczególnie smaczne, ale nadal na smaczne wyglada.
W sali eliksirów mam najwięcej zdjęć. Na stoliku w tejże sali leżał prawdziwy podręcznik eliksirów Księcia Półkrwi. Jako pracownik muzeum ze wstydem przyznaje, że gotowa byłam na to aby wyprowadziła mnie ochrona ale musiałam go dotknąć :D I udało sie :D miałam w rekach prawdziwy podręcznik Księcia Półkrwi :D Nikt mi już tego wspomnienia nie zabierze :D
Plany zdjęciowe jakie możecie zobaczyć to: Wielka Sala, Dormitorium Harrego, Pokój wspólny Gryffindoru, Gabinet Dumbledora, Gabinet Umbridge, Ministerstwo Magii.
W studio mozna za oplata skorzystac z "miotlowego" studia nagran. Wcześniej nagrywano tam sceny na miotlach i innych latających magicznych przedmiotach, teraz można przebrać się za czarodzieja, wsiąść na to nieco przerażające urządzenie i lecieć, lecieć i lecieć niczym na mechanicznym byku :) bo rzuca to ustrojstwo na wszystkie strony. Po takiej przygodzie otrzymujesz filmik i zdjęcia gdzie ekipa monterów podkłada rożne tła do twojego lotu, np nad dachami Hogwartu, podczas meczu quidditcha czy nad dachami Londynu :)
W
studiu znajduje się tez Ulica Pokątna, na której tłum ludzi wygląda co
najmniej jakby robił zakupy :)
Na końcu wystawy czeka na nas makieta Hogwartu. Jest naprawdę ogromna i oświetlana światłem charakterystycznym dla rożnych pór dnia. Najbardziej
podobal sie nam Hogwart w nocy oczywiscie. Makieta służyła przez
wszystkie filmy do wykonywania zdjęć zamku, nie tylko z oddali ale
nie rzadko tez z bliska.
Wyjazdy
do Doctor Who Experience i Warner Bros Harry Potter były szalone i budzące w człowieku wewnętrzne dziecko. Jak to tez bywa, komercyjne czy
rozrywkowe wystawy są z reguły dużo atrakcyjniej przygotowane i człowiek po prostu nie czuje jak czas na nich leci. A leciał tak szybko, że cześć
trasy do domu musieliśmy przejechać taksówka bo o tej godzinie autobusy już nie jeździły. Nasze brytyjskie voyage zakończyliśmy wiec przejażdżką
taksówką dosłownie taką jak w Sherlocku BBC
0 komentarze :
Prześlij komentarz